SNOW EAGLE CHALLENGE - Michał Woźnica

Jak się panu podoba Snow Eagle Challenge? - To bardzo dobra akcja. Dowiedzieliśmy się o niej niedawno, bo na finałach Pucharu Polski. Po każdej bramce robiliśmy orły na lodzie i po meczu także wykonywaliśmy je z radością. To fajny sposób, by zwrócić uwagę na problem coraz mniejszej aktywności fizycznej dzieci i młodzieży. Promujmy dalej tą akcję i zachęcajmy najmłodszych do chodzenia na WF oraz do ruchu w czasie wolnym.
Jako GKS Tychy puściliście już sztafetę Snow Eagle Challenge dalej, nominując kolejnych kandydatów do „orzełkowania”. - Tak, nominowaliśmy Piotra Żyłę, hokeistów Comarch Cracovii i piłkarzy GKS-u Tychy.
A czy zdążył pan już w tym roku zrobić orła na śniegu, zanim jego resztki się nie roztopiły? - Niestety nie. W Tychach teraz nie ma śniegu, więc pozostaje mi czekać. Ale jak śnieg spadnie, to jasne, że zrobię w nim orła
Sądzi pan, że śniegowy orzeł ma szansę dotrzeć poza granice Polski?
– Uważam, że tak. Trzeba tylko do akcji włączać kolejne osoby, także z innych dyscyplin sportowych. Niech Snow Eagle Challenge opanuje wszystkie portale społecznościowe, a wtedy i granice nie będą stanowiły przeszkody!